07     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Call of Duty



Zbigniew "Emill" Pławecki


Zapraszamy na drugą cześć naszej relacji z targów Electronic Entertainment Expo. Tegoroczne targi zdecydowanie stały pod znakiem gier, których akcja toczy się w okresie II Wojny Światowej. Jednym z najlepszych zaprezentowanych tam tytułów o tej tematyce jest CALL OF DUTY - shooter FPP, który dla Activision tworzą ludzie z grupy Infinty Ward.



Różnorodność
Jak powiedział główny producent Activision, Thaine Lyman, najważniejszymi przesłaniami gry są "żaden żołnierz nie był super-bohaterem" i "żaden kraj nie wygrał naprawdę tej wojny". W grze możecie wcielić się w rolę trzech najzwyczajniejszych szeregowych żołnierzy różnych krajów, w trzech kampaniach - amerykańskiej, brytyjskiej i rosyjskiej. Większość zadań będzie polegać na walce u boku wielu innych żołnierzy, ale z pewnością nie można o nich powiedzieć, że będą nudne - każda z kampanii ma własny, niepowtarzalny charakter. Misje w kampanii amerykańskiej będą dość proste i oparte przede wszystkim na wykorzystaniu brutalnej siły fizycznej, w brytyjskiej większy nacisk trzeba będzie położyć na ciche działanie w ukryciu, a rosyjskiej - niemal samobójcze ataki i nieugiętość w bitwie.



Wynalazek radzieckich konstruktorów - kuloodporna krowa


Misje
Pierwsza misja, którą zaprezentowano (zresztą, można było w nią zagrać w specjalnie przygotowanym Jeep`ie z zamontowanym bardzo skutecznym Force Feedback`iem), pochodziła z kampanii amerykańskiej, a jej akcja toczyła się w przeddzień pamiętnego D-Day, czyli ataku Amerykanów na Normandię. Jednak miejscem, w którym się znajdziemy podczas gry nie będzie, jak należałoby się spodziewać, plaża Omaha, a miasteczko St. Mere Eglise. Kierowana przez nas postać bierze udział w ataku spadochroniarzy. Wraz z setkami żołnierzy na polu bitwy i jeszcze większą ilością samolotów krążących nad naszymi głowami, przedzieramy się więc przez pole bitwy, używając padniętych krów (!) jako zasłony przed snajperami.

Wychodka będziem bronić jak niepodległości


Z pewnością ta misja nie nadaje się zbytnio do samobójczych ataków, w stylu biegu na przełaj pola z dumnie podniesionym czołem i wiernym karabinem w garści. Otoczeni przez fruwające wkoło kule musimy poruszać się powoli i ostrożnie, dążąc do pobliskiego domu i jednocześnie próbując zlikwidować Nazistę strzelającego z CKM`u. Gdy już uda się do niego zbliżyć, wystarczy kilka granatów, by poradzić sobie z obsługą karabinu...
Ale to nie koniec kłopotów, bo do domostwa zaczyna zbliżać się niemiecki czołg.
Po likwidacji jego załogi nasz dzielny oddział rusza w miasto, by mozolnie zdobywać i oczyszczać dom po domu. Jak widać, nawet na tym wczesnym etapie gry walka nie należy do najłatwiejszych.

Poczekajmy na wschód słońca, teraz i tak nie trafimy


Armia Czerwona
Drugi zaprezentowany level to misja stalingradzka, a więc jak łatwo się domyśleć - kampania rosyjska. Ten poziom jest o wiele słabszy od poprzedniego i niestety nudny. Zaczyna się od sceny, gdy siedzimy z kolegami i dowódcą w jednej z wielu łodzi, które już przybijają do brzegu, na którym wrze walka. Dowódca wygłasza krótkie przemówienie na temat "co zrobię dezerterom jak ich złapię!". Po chwili widzimy nadlatujące bombowce i dwie łodzie, które były po naszych obu stronach zostają zatopione, a jeden z kolegów z oddziału w przypływie paniki wyskakuje za burtę. Gdy łódź dobija do brzegu, na moment scena robi się zamazana (efekt, który wykorzystany został już w kilku grach traktujących o II Wojnie Światowej), a "kamera" trzęsie się z każdą eksplozją. Oddział musi przedostać się na szczyt pobliskiego wzgórza, więc jeden z żołnierzy zostaje wysłany w roli przynęty (bez broni i na ochotnika oczywiście, jak to zwykle w "krasnej armii" :P). Jakimś cudem udaje mu się ominąć wszystkie wrogie pociski, co jeden z kompanów kwituje stwierdzeniem "albo on ma cholerne szczęście, albo bardzo małą głowę". Na końcu poziomu widzimy scenę, jak wśród ruin zbombardowanych domów maszeruje triumfalnie nasz oddział, niosąc zwycięski, czerwony sztandar. Jednego możecie być pewni - takich ilości ludzi jednocześnie na ekranie nie widać często w grach.



Oddział! Z łodzi!


Służba wzywa
CALL OF DUTY jest oparty na silniku użytym w grze RETURN TO CASTLE WOLFENSTEIN, co oprócz wspaniałych doznań wzrokowych zapewnia również świetną zabawę w trybie multiplayer. Na jego temat nie ujawniono jednak jeszcze żadnych szczegółów. CoD jest pierwszą z serii gier pod tym tytułem. Druga, nad którą prace już trwają, ma być zatytułowana CoD: FINEST HOUR. Jednak najpierw gracze muszą odebrać "wezwanie na służbę", które powinno pojawić się na sklepowych półkach na jesieni.


07     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Call of Duty